Są ludzie, którzy uważają, że fotografia ślubna to rzemiosło, powtarzalność i nudy. Ale to nieprawda. To przygoda, owszem – czasem stresująca – ale dająca wiele radości i satysfakcji z dobrze wykonanego zadania. Uchwycenie doniosłych i pięknych chwil w jednym z najważniejszych dni w życiu młodej pary to przecież zarówno wyzwanie, jak i zaszczyt, bowiem fotograf staje się świadkiem także tych najbardziej osobistych wzruszeń. A każdy ślub jest przecież inny. Tak myślę i staram się, aby moje zdjęcia oddawały przede wszystkim emocje, bo te są najważniejsze.
Pierwsze zdjęcia zrobiłem mając 12 lat, starą Smieną 8m, potem przyszła kolej na prawdziwą lustrzankę Zenit TTL który dostałem od ojca. Później pojawił się inny aparat, i następny i kolejny. Obecnie fotografuję wysokiej klasy sprzętem marki Nikon. Bo fotografia to jest tak naprawdę to, co sprawia mi największą frajdę. Lubię obserwować otoczenie, ludzi i wyłapywać – jak to się mówi – spontaniczne „momenty”.